Archive by Author

Od zbieracza ziół do biznesmena, czyli zielarski sukces po podlasku

Miro­sław Angiel­czyk to przy­kład speł­nie­nia ame­ry­kań­skiego snu – od pucy­buta do milio­nera, z tym że w pol­skiej wer­sji. Biz­nes­men z Kory­cin jest cho­dzą­cym potwier­dze­niem tego, że marze­nia się speł­niają, jeśli tylko wiara w nie jest odpo­wied­nio silna i nie bra­kuje deter­mi­na­cji, żeby je reali­zo­wać. Zaczy­nał jako naj­młod­szy towa­rzysz wypraw babci i jej kole­ża­nek w poszu­ki­wa­niu ziół. Na stu­diach z upo­rem maniaka odwie­dzał war­szaw­skie sklepy, aby tylko poczuć zapach suszo­nych roślin. Po takim wstę­pie wybór drogi życio­wej był oczy­wi­sty.
››Panie Miro­sła­wie, gdzie się wła­ści­wie znaj­du­jemy: w gospo­dar­stwie agro­tu­ry­stycz­nym, ogro­dzie bota­nicz­nym czy w sie­dzi­bie firmy Dary Natury?
››Naj­ogól­niej rzecz ujmu­jąc, na tere­nie firmy Ziołowy …

Czytaj więcej

Leśna ostoja

Zima – wyma­rzony czas wędró­wek pośród śnież­nych zasp, bez­kresu bieli, po świe­cie zasty­głym w bez­ru­chu niczym lodowe pusty­nie odle­głej pla­nety. Marną atrak­cją byłby jed­nak wysi­łek na śniegu i mro­zie, gdyby u jego kresu nie zna­la­zło się przy­tulne schro­nie­nie. Ser­cem wypa­try­wa­nej z utę­sk­nie­niem zimo­wej przy­stani jest komin z pale­ni­skiem, do któ­rego chce się podejść, ogrzać i – jak długo to tylko moż­liwe – przy nim pozo­stać.
Wzrok ludzki kie­ruje się ku świa­tłu, ręce same wycią­gają się w stronę cie­pła. Ogień w natu­ralny spo­sób sku­pia na sobie uwagę, gro­ma­dząc przy­by­łych. Pośrodku roz­le­głego pomiesz­cze­nia stoi komi­nek z oka­pem obu­do­wa­nym deskami. Wysmu­kła kon­struk­cja, zwę­ża­jąca się …

Czytaj więcej

Podlascy Europejczycy

Choć pocho­dzą z połu­dnia Pol­ski, a 28 lat życia spę­dzili za naszą zachod­nią gra­nicą, praw­dziwe szczę­ście odna­leźli w Jano­wie Pod­la­skim. To tu speł­niły się ich marze­nia o domu i życiu wśród przy­rody. Tu także speł­nią się zapewne kolejne, do reali­za­cji któ­rych pierw­sze kroki Benita i Zbi­gniew Zuz­ko­wie poczy­nili minio­nego lata.
Tego­roczna aukcja ara­bów czy­stej krwi w Jano­wie Pod­la­skim prze­szła już do histo­rii. To świa­to­wej rangi wyda­rze­nie ode­grało nie­ba­ga­telną rolę w życiu Benity i Zbi­gniewa Zuz­ków. Oto do ich licz­nej zwie­rzę­cej rodziny przy­był kolejny czło­nek: klacz Benita.
— Mam teraz dwie Benity — mówi pan Zbi­gniew, śmie­jąc się przy tym nieco rubasz­nie. Ma …

Czytaj więcej

Karnawał chłopski — tylko zabawa?

Był to czas odwró­co­nego ładu, odmien­nego porządku życia, panu­ją­cej nie­po­dziel­nie zabawy, która na kilka tygo­dni sta­wała się sprawą naj­waż­niej­szą. Był to wybuch powszech­nej, żywio­ło­wej, nie­do­rzecz­nej z pozoru weso­ło­ści, którą surowi mora­li­ści chrze­ści­jań­scy nazy­wali bar­ba­rzyń­ską i bła­zeń­ską.
W wielu kra­jach Europy czas po Bożym Naro­dze­niu (liczony od Nowego Roku, święta Trzech Króli, a nie­kiedy od 26 grud­nia) upły­wał pod zna­kiem kar­na­wału – zabaw tanecz­nych, na wschod­nich rubie­żach zwa­nych wie­czer­ni­cami, bie­siad, maska­rad, barw­nych pocho­dów ulicz­nych, psot, żar­tów i oso­bli­wych obrzę­dów ludo­wych. Obchody kar­na­wa­łowe czer­pały inspi­ra­cje z róż­nych źró­deł. W kra­jach śród­ziem­no­mor­skich, które – jak się przyj­muje – są kolebką euro­pej­skiego kar­na­wału, miały początek …

Czytaj więcej

Newsletter

advert

Zdjęcie czytelnika

enean commodo est ullamcorper ut, eros

Kolekcja Krainy Bugu

Curabitur quam ut justo nec.