Zima – wymarzony czas wędrówek pośród śnieżnych zasp, bezkresu bieli, po świecie zastygłym w bezruchu niczym lodowe pustynie odległej planety. Marną atrakcją byłby jednak wysiłek na śniegu i mrozie, gdyby u jego kresu nie znalazło się przytulne schronienie. Sercem wypatrywanej z utęsknieniem zimowej przystani jest komin z paleniskiem, do którego chce się podejść, ogrzać i – jak długo to tylko możliwe – przy nim pozostać.
Wzrok ludzki kieruje się ku światłu, ręce same wyciągają się w stronę ciepła. Ogień w naturalny sposób skupia na sobie uwagę, gromadząc przybyłych. Pośrodku rozległego pomieszczenia stoi kominek z okapem obudowanym deskami. Wysmukła konstrukcja, zwężająca się …